piątek, 16 maja 2008

Wacław Klaus: Traktat lizboński to ruch w złym kierunku

Prezydent Republiki Czeskiej Vaclav Klaus wyraził spore obawy co do ratyfikacji unijnego traktatu lizbońskiego. Zauważył on, że jego niektóre zapisy mogą zagrozić interesom jego kraju, w tym m.in. przyszłej ważności tzw. dekretów Benesza.


– To jest sprawa dla prawników, ale ja bym się tego obawiał – powiedział czeski prezydent. Powojenne dekrety czechosłowackiego prezydenta Edvarda Benesza m.in. sankcjonowały przesiedlenie i przejęcie majątków Niemców i Węgrów żyjących w Czechosłowacji.

Traktat lizboński to ruch w złym kierunku – podkreślił Klaus. Zaznaczył, że unijny układ został uzgodniony przez polityków i nie uzyskał legitymacji społecznej w formie referendum. Jego zdaniem, należy koniecznie zapobiec negatywnym tendencjom w UE: unifikacji, centralizacji, biurokracji i socjalizacji.

Czeski Senat pod koniec kwietnia skierował traktat reformujący UE do Trybunału Konstytucyjnego, by ten zbadał jego zgodność z czeskim porządkiem prawnym. Wyższa izba parlamentu zwróciła się o zbadanie zgodności z konstytucją unijnego traktatu, m.in. w sprawie zakresu obowiązywania Karty Praw Podstawowych UE w Czechach, jednocześnie zawieszając debatę ratyfikacyjną do czasu wydania orzeczenia przez Trybunał.

naszdziennik.pl/Wyroi