piątek, 9 maja 2008

Artykuł o hetero z Gazety Wyborczej za 100 lat

Wczoraj w Warszawie, w godzinach południowych odbyła się zapowiadana nielegalna demonstracja heteroseksualnych aktywistów. Mimo sprzeciwu Prezydenta Miasta demonstranci zebrali się na Placu Zamkowym i przemaszerowali ulicami Gejowskie Przedmieście, Nowy Homoświat, przeszli przez Plac Biedronia, Plac Senyszyn i dalej Alejami Lesbijskimi do Belwederu. Ogoleni na łyso demonstranci zachowywali się obscenicznie, mężczyźni idąc obejmowali kobiety, co śmielsze mieszane pary demonstracyjnie całowały się. Dewianci po drodze znieważyli pomnik Roberta Biedronia na placu nazwanym jego imieniem, wywrócili Palmę i pozrywali z niej prezerwatywy. W swoich okrzykach i na niesionych na transparentach hasłach domagali się równouprawnienia osób heteroseksualnych, dopuszczenia ich do zawodów nauczyciela, wychowawcy i innych mających kontakt z dziećmi i młodzieżą, pozwolenia na legalizację związków heteroseksualnych i nawet pozwolenia na wychowywanie dzieci. Demonstracja eskortowana była przez policję, nie pozwalająca na skierowane w kierunku normalnych obywateli ataki heteryków, którzy zmuszeni zostali przez to jedynie do ograniczenia się do obelżywych i nieobyczajnych okrzyków.
O ostatnich wydarzeniach rozmawiamy z Rzecznikiem Praw Mniejszości:
- Panie Rzeczniku, w społeczeństwie demokratycznym nawet mniejszości seksualne mają prawa do wyrażania swoich przekonań. Jak to się więc stało, że heterecy nie otrzymali prawa do przemarszu przez miasto?
- Ależ to nieprawda - Prezydent Miasta nie zgodził się tylko na przemarsz heretyków przez śródmieście, co zaburzałoby komunikację i porządek w mieście. Wskazano im na ten cel alternatywne miejsca demonstracji, w Milanówku albo Józefowie, albo Górze Kalwarii. To ostatnie byłby nawet bardzo na miejscu, jako skansen Katolicyzmu, zawsze związanego z heteroseksualnym odchyleniem. Można tam oglądać procesje religijne, więc i heretycy mogliby sobie maszerować do woli.
- Dlaczego więc heretycy uparli się maszerować w samej Warszawie i zaburzać spokój normalnych homoobywateli? Czego się domagają?
- W swoich hasłach domagają się prawa do ślubów mieszanych, wychowywania dzieci, wspólnego opodatkowania i innych przywilejów. Oczywistą jest sprawą, że o ile możemy im pozwolić na wspólne zamieszkiwanie w wyznaczonych osiedlach, o tyle nie może być mowy o wychowywaniu dzieci przez rodziców. Nie możemy wracać do średniowiecza, młody homoseksualista musi się wychowywać od małego wśród kolegów, w szkole prowadzonej przez wykwalifikowaną jednopłciową kadrę - sprawdzonych homoseksualnych nauczycieli dla chłopców, lesbijskich nauczycielek dla dziewczynek. Tylko to zapewni zrównoważony rozwój psychiczny młodego człowieka i prawidłową świadomość płciową. No bo proszę sobie wyobrazić - jak dziecko może się normalnie rozwijać wychowywane przez parę mieszaną, atakowane na raz sprzecznymi wzorcami kobiety i mężczyzny? Jak w takich warunkach może się rozwinąć równowaga emocjonalna?
- Propaganda heteroseksualna podkreśla, że to właśnie pary mieszane są naturalnym środowiskiem rozwoju dla dziecka! Co Pan o tym sądzi?
- Propaganda heteroseksualna od dawna szerzy kłamliwe i szkodliwe dezinformacje. Heretycy podpierają się przy tym historią, i wiekami, kiedy to heteroseksualne rodziny były dominujące. Ale wiemy wszyscy, że było to skutkiem dominacji Katolicyzmu w Europie, Mahometanizmu w Afryce i Buddyzmu w Azji. Po oswobodzeniu ludzkości z religii, powszechnie nastąpił powrót do prawidłowej, homoseksualnej orientacji człowieka. Wiemy przecież, że nawet w czasach dominacji światopoglądu religijnego, społeczeństwa pierwotne były homoseksualne, co Kościół skrzętnie ukrywał. Kościół zresztą posunął się dalej, do fałszerstwa, dowodząc jakoby pierwsi ludzie to byli mężczyzna i kobieta, podczas gdy ostatnie odkrycia naszych europejskich archeologów wykazały, że w najstarszej wersji pierwsi ludzie to byli Adam i Edek - mężczyźni. Pierwsi chrześcijanie zresztą też byli homoseksualni i dzieci wychowywali wspólnie, w komunach. To właśnie ściągnęło na nich prześladowania ze strony Nerona i późniejszych cesarzy, znanych ze swoich heteroseksualnych skłonności i innych zboczeń. I potem przerodziło w wieki prześladowań homoseksualistów. Dopiero XXI wiek, Robert Biedroń i Joanna Senyszyn, przywrócili światu normalność. Dlatego też demonstranci obrali te trasę przemarszu, aby sprofanować ich pomniki.
- Wobec tego słuszne, że chociaż pozwalamy heterykom żyć jak chcą, nie godzimy się na cofanie w rozwoju. Muszą pozostać na uboczu.
- Oczywiście, społeczeństwo demokratyczne musi być postępowe, i w miarę rozwoju nauki odkryjemy sposoby leczenia z heteroseksualizmu. Zresztą wystarczy popatrzeć na świat zwierząt - im wyżej rozwinięte ewolucyjnie, tym większy procent homoseksualnych osobników. U żyraf jest ich 20%, u małp ponad połowa to homoseksualne. Po prostu powtarzają za nami znaną europrawdę - homoseksualizm to postęp.

Znalezione na forum onet.pl