piątek, 22 sierpnia 2008

Zakaz zakazem stoi

Władze włoskich miast i miasteczek prześcigają się w wymyślaniu i wprowadzaniu w życie kolejnych zaskakujących turystów zakazów.

Bikini tylko na plaży


I tak na Capri grzywna może nam grozić za noszenie bikini poza plażą, a w położonej w pobliżu Wenecji miejscowości Eraclea zabronione jest budowanie zamków z piasku. Do 500 euro kary mogą zapłacić osoby publicznie okazujące sobie uczucia w miasteczku Eboli w Kampanii.

"Nie" dla koszenia trawy

W leżącym w Toskanii Forte dei Marmi w weekend nie wolno kosić trawy, a w centrum Lukki zabrania się karmienia gołębi. W nocy w parkach Novarry mogą przebywać tylko pojedyncze osoby, lub pary...

Wszystkie zakazy to przejaw działalności burmistrzów, którzy w ten sposób próbują przeciwdziałać przestępczości oraz wymusić na obywatelach odpowiednie zachowanie. Specjalne wytyczne w tej sprawie otrzymali od rządu premiera Silvio Berlusconiego.

Twarde zasady

Jak donoszą włoskie media "lato zakazów" osiągnęło szczyty absurdu.

Władze Vicenzy, w północno-wschodnich Włoszech przyznały, że swoimi decyzjami zbyt daleko ingerują w życie turystów i mieszkańców po tym, jak 33-letni mężczyzna został ukarany grzywną w wysokości 50 euro za czytanie książki w parku. Burmistrz obiecał, że zniesie ten zakaz.

Zbudowanie zamku z piasku w stroju bikini przez 3 osoby, które czytają przy tym książki... to już jakieś 1000 Euro!!!
Lepiej jest zostac w domu :)

www.kapitalizm.org