sobota, 21 czerwca 2008

Włosi nie zapytają jednak swoich obywateli o zdanie!

Jeszcze przed wakacjami włoski parlament ratyfikuje Traktat Lizboński. Zapewnił o tym premier Silvio Berlusconi, któremu udało się przekonać do tego separatystyczną Ligę Północną, domagającą się wcześniej referendum w tej sprawie.

Po powrocie ze szczytu Unii w Brukseli szef rządu potwierdził, że nic nie stoi na przeszkodzie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego przez parlament. Zgodził się na to również charyzmatyczny przywódca Ligi Północnej Umberto Bossi, mimo początkowego sprzeciwu członków kierownictwa tej partii. Jeden z nich, minister do spraw uproszczenia legislacji Roberto Calderoli, po referendum w Irlandii zażądał, by również włoscy wyborcy mogli wypowiedzieć się na ten temat.

Obserwatorzy uważają, że na zgodę Ligi na ratyfikację Traktatu Lizbońskiego wypłynęło zachowanie Berlusconiego w Brukseli. Otwarcie skrytykował on tam obecną politykę Komisji Europejskiej i zapowiedział, że postara się „rozruszać” wspólnotę i zbliżyć ją do obywateli krajów członkowskich.

IAR/GJ