Brytyjskie władze chcą, by samorządy szpiegowały klientów supermarketów. Kontrowersyjny pomysł ma na celu zlokalizowanie miejsc zamieszkania imigrantów z Europy Wschodniej, którzy - jak twierdzą władze - po przybyciu na Wyspy często nie podają adresu swojego pobytu. [Czyli niby wolny obywatel UE musi meldować władzom, gdzie przebywa, a jak nie, to władza zaczyna go szukać???!!!].
Pomysłodawcą projektu jest stowarzyszenie, skupiające lokalne samorządy, które prowadzi rozmowy w tej sprawie z kilkoma głównymi sieciami supermarketów. Jak przekonują jego przedstawiciele, kluczowa ma być sieć Tesco, która posiada swoje supermarkety niemal w każdej części Wielkiej Brytanii – pisze “Daily Telegraph”.
Pomysłodawcy tłumaczą, że przybysze z Europy Wschodniej często ukrywają swoje prawdziwe miejsca zamieszkania, co w świetle napływu imigrantów z tego rejonu, wprowadza chaos w statystykach, dotyczących miejsc ich pobytu w poszczególnych częściach kraju. [Ta, ta, ta - każdy powód jest dobry, by kontrolować obywatela!].
Brytyjskie stowarzyszenie lokalnych samorządów tłumaczy, że zdecydowana większość mieszkańców Wysp kupuje w supermarketach. Dlatego też, informacja jak wielu z nich odwiedza sklepy w określonych rejonach może pomóc w prowadzeniu wiarygodnych statystyk.
(źródło: http://www.hotmoney.pl/artykul/1931/1/handel-uwaga-beda-podgladac-w-supermarketach.html)