wtorek, 15 kwietnia 2008

Izba Wydawców Prasy w obronie pornografii

Wiesław Podkański, były Prezes Zarządu niemieckiego koncernu wydawniczego Axel Springer Polska, wydającego niemieckie polskojęzyczne pisma dla Polaków w Polsce (Newsweek - Polska, Dziennik, Fakt, Przegląd Sportowy, Forbes, Dziewczyna, Popcorn, Auto Świat, Komputer Świat, Play, Dobra Gra i inne) oraz honorowy prezes oddziału polskiego tego koncernu, a obecnie prezes Izby Wydawców Prasy, skrytykowal decyzję Empiku o wycofaniu ze sprzedaży w swojej sieci prasy pornograficznej.

W wywiadzie dla Rzeczpospolitej, prezes Podkański powiedział w imieniu Izby Wydawców Prasy, że decyzja Empiku jest naruszeniem idei wolności słowa i swobód obywatelskich. "Zawsze protestowaliśmy przeciwko ograniczeniom dostępu do rynku prasy legalnym tytułom tylko ze względu na ich zawartość, ponieważ godzi to w konstytucyjnie zapewnioną wolność słowa" - powiedział Podkański.

Nie będziemy przytaczać dalszej części wywiadu - zainteresowanych odsyłamy do źródła - jednak w odpowiedzi na bełkot ludzi promujących pornografię w Polsce, chroniących się za tabu "wolności prasy", chcielibyśmy zapytać czy są tak samo stanowczy "w obronie wolności prasy", gdy niektóre tytuły podejmują się analizy tematów sprzecznych z polityczną poprawnością, gdy mają inną opinię co do niektórych wydarzeń II Wojny Światowej, gdy wyrażają opinie określane przez pewne gremia jako "negowanie Holokaustu", gdy nie zgadzają się np. z interpretacją obiektów pokazywanych turystom jako komory gazowe, gdy przytaczają inne niż jedynie-słuszne liczby ofiar żydowskich?

Pan Podkański podkreśla z całą stanowczością, że "jesteśmy szczególnie wyczuleni na jakąkolwiek próbę ograniczania tej wolności", lecz jakoś nie słychać było głosów osób i instytucji "broniących wolności wypowiedzi", stających np. w obronie atakowanej za "rozprowadzanie książek o treści antysemickiej" księgarni Antyk, czy stających w obronie dr. Dariusza Ratajczaka, który w swojej książce "Niebezpieczne tematy" jedynie zacytował niewygodne treści, za co represyjny apart tzw. sprawiedliwości podjął się szykan prawnych, a władze uniwersytetu zwolniły go z pracy. Jakoś nie słychać w takich przypadkach wołań "obrońców wolności wypowiedzi". Zatem - wolność jedynie dla naszych poglądów, a przeciwnikom "wolności" - śmierć?! Dlaczego Izba Wydawców Prasy staje w obronie deprawacji społeczeństwa chowając się za formułkę "wolności wypowiedzi"? Czyim interesom służy?

http://www.bibula.com/new/main.php?page=news