piątek, 14 marca 2008

Eurokraci dobierają się do Najświętszego Sakramentu

Inspektorzy spożywczy sprawdzą jakość hostii

"Metro"" Inspektorzy spożywczy mogą zacząć sprawdzać jakość komunikantów, które wierni przyjmują podczas komunii świętej. W kilku krajach UE już trwają takie kontrole. Czy polski Kościół jest na to przygotowany? - stawia pytanie gazeta.

Co niedziela 6 mln polskich wiernych w komunii świętej przyjmuje komunikant, a ta liczba według danych kościelnych z roku na rok rośnie. Już teraz krajowe roczne "spożycie" komunikantów to ponad ćwierć miliarda, w całej UE - grubo ponad miliard, a w skali całego globu szacunki mówią o 10 mld sztuk.

W niektórych krajach UE komunikanty zaczęli sprawdzać urzędnicy. - Choć nie są one typowym produktem spożywczym, to - jakkolwiek by patrzeć - są oferowane "do spożycia" - tłumaczą inspektorzy z Holandii, gdzie już zaczęto wyrywkowo kontrolować jakość tej produkcji. Podobne prace ruszają w Danii. Według specjalistów od jakości w utrzymaniu właściwego standardu produkcji komunikantów pomogłoby uzyskanie przez producentów certyfikatów jakości ISO.

W Polsce 90 proc. komunikantów produkowanych jest w żeńskich zakonach zamkniętych i pozostaje poza kontrolą inspekcji spożywczej. - Do kontroli nie zobowiązuje nas ustawa - tłumaczy Renata Turowicz z Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. - Przyznaję, że trudno obalić argument, że komunikanty są spożywane, bo to fakt. Możliwe więc, że do nas też przyjdzie z Unii nowe prawo, które będzie nakazywać kontrolę jakości - dodaje.

Co na to Kościół? - Nie ma potrzeby uzyskiwać ISO, bo produkcję opieramy na przepisach kościelnych i to wystarczy - mówi Mateusz Cieślik z firmy Charistia produkującej